Co godzinę giną trzy słonie
 

Czerwona Księga Gatunków Zagrożonych to rejestr opracowany przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody i Jej Zasobów. Na liście są 325 gatunki i podgatunki zwierząt, których już w naturze nie ma, wiele tysięcy jest zagrożonych, krytycznie zagrożonych czy narażonych na wyginięcie. Za wciąż rosnący spadek liczebność populacji wielu zwierząt, wymieranie gatunków odpowiada człowiek. Coraz agresywniej ingeruje w ich siedliska, bestialsko je zabija. Ta lista powinna obciążać nasze sumienia.

Od prawie dekady WWF prowadzi program ochrony tygrysa malajskiego. Jak bardzo ten gatunek jest zagrożony?

Paweł Średziński, rzecznik WWF Polska: Liczebność tego podgatunku maleje. Szacuje się, że dziś jest to 250 do 340 osobników, a jeszcze w 2010 roku było 500 osobników w całej Malezji. Cały projekt służy temu, żeby ochronić tygrysy malajskie w ich najważniejszej ostoi, w kompleksie leśnym położonym na północy Półwyspu Malajskiego przy granicy z Tajlandią – Belum-Temengor.

Projekt prowadzony jest przez WWF Malezja, a my jako polski WWF wspieramy go, przekazujemy pieniądze na działania związane z monitoringiem i ochroną tygrysów w tamtym rejonie. Teraz prowadzimy tam szeroko zakrojoną akcję, polega na założeniu fotopułapek w stu różnych lokalizacjach, na całym obszarze. Są one ustawiane z dwóch stron, bo tygrysa malajskiego identyfikuje się po unikalnym układzie pręg. Potem porównuje się te zdjęcia, żeby mieć pewność, że nie jest to ten sam osobnik, który był na przykład sfotografowany tydzień wcześniej. W terenie są też nasze patrole, które usuwają wnyki, lokalizują nielegalne obozy kłusowników i nęciska przygotowane przez myśliwych. Zbierają też dowody na wycinanie lasów.

Byłem tam na miejscu, brałem udział w sprawdzaniu fototrapów, w patrolowaniu tych terenów, bo na tym obszarze – nie jest objęty takim reżimem jak park narodowy – pojawiają się kłusownicy i myśliwi. Coraz częściej zdarza się, że zabijają tygrysy. Ale polując też na inne zwierzęta urządzają tam nielegalne nęciska, zwabiają  zwierzęta, które są podstawą jadłospisu tygrysa, głównie jelenie sambar. Zabijanie ich wpływa negatywnie na funkcjonowanie tygrysów, ten proceder po prostu pozbawia je jedzenia.

Czy tej ostoi jeszcze w jakiś inny sposób zagraża ingerencja człowieka?

Nagminne jest niszczenie siedlisk przez ludzi. Nie ma tam odpowiedniej liczby strażników skutecznie patrolujących ten obszar. Dlatego też coraz częściej nielegalnie wycinane są drzewa, ogromne okazy, bardzo cenne; z lasu, który rośnie tam od milionów lat i jest jednym z najstarszych na świecie. Coraz większe obszary leśne na Półwyspie Malajskim  są też regularnie karczowane i zamieniane na plantacje kauczukowca. Powstaje źródło konfliktu na styku człowiek  - zwierzęta. Jedyne, co można zrobić, to utrzymać to siedlisko w nienaruszonym stanie.

Z danych WWF wynika, że coraz więcej gatunków i podgatunków tygrysa jest krytycznie zagrożonych.

W 2010 roku trzynaście państw, w których występują tygrysy podjęło zobowiązanie, by do 2020 roku podwoić ich liczbę, by przeciwdziałać ich wyginięciu. Z danych szacunkowych, z 2010 roku wynikało, że jest 3200 osobników. By je skutecznie ochronić, zwiększyć liczebność populacji nie chodzi tylko o monitoring, trzeba też przygotować skuteczny plan współpracy z lokalną społecznością. W malezyjskim Belum-Temengor lud nazywany Orang Asli, (dosłownie: „pierwsi ludzie”) żył od pokoleń w tym lesie, w zgodzie z rytmem przyrody. Zmiany zaczęły się wraz z rządowymi programami i wejściem firm eksploatujących zasoby leśne na przemysłową skalę. Dziś coraz częściej Orang Asli żyją w specjalnie dla nich wybudowanych przez rząd osiedlach, prowadzą osiadły tryb życia, zaczęli hodować bydło. Nie ma już takiej symbiozy z naturą, a to automatycznie rodzi wiele konfliktów.

Ale nie tylko odstrzał czy ingerencja człowieka w ostoje, gdzie występują te zagrożone gatunki jest problemem. Są też czynniki kulturowe i obyczajowe, z którymi niezmiernie trudno walczyć. Tygrysy są wykorzystywane w medycynie chińskiej.

Niestety. W przypadku tygrysa to ogromny problem. Z kości tygrysa robi się wino, wyrabia się plastry. Produkuje się maści. Penis tygrysa, podobnie jak jego mięso ma posiadać niezwykłe moce. Rzekomo leczy impotencję i wiele innych chorób. Wierzeń i przesądów jest mnóstwo. Wśród Tybetańczyków na przykład bardzo popularna była skóra tygrysa. Dopiero kiedy Dalajlama to potępił, a potem wprowadził zakaz ubierania się w skóry, ten zwyczaj zanikł. Mamy dziś 3200 osobników tygrysa, a jeszcze na początku XX wieku było ich 100 tysięcy.

Których gatunków, podgatunków tygrysa już nie ma?

Wymarły nam w ubiegłym wieku trzy podgatunki tygrysa: balijski, jawajski, kaspijski.  Południowochiński jest już uznawany za wymarły, chociaż jeszcze nie jest wpisany na listę, ale nie występuje już w naturze. Spotkać go można w prywatnych hodowlach na przykład w Chinach. W takich hodowlach nie ma jednak pewności, czy są to wciąż tygrysy tego podgatunku, ze względu na możliwe krzyżowanie z innymi podgatunkami.

A które gatunki czy podgatunki oprócz tygrysa malajskiego są zagrożone?

Ogromny spadek liczebności odnotowuje podgatunek tygrysa indochińskiego – mniej niż 250, występuję on głównie na terenie Kambodży, Laosu i Wietnamu. Został nam w Rosji jeszcze tygrys amurski, około 540 osobników. Udało się tego tygrysa odratować na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Znacznie gorzej jest w Chinach, gdzie pojawiają się pojedyncze osobniki tego podgatunku. Na Sumatrze jest podgatunek  tygrysa sumatrzańskiego liczy mniej niż 400 osobników. Najliczniejszą populacją jest tygrys bengalski ponad 2500 osobników, występuję głównie w Indiach, częściowo też w Nepalu, Bangladeszu, na terenach dawnej Birmy.

Ile tygrysów żyje w niewoli?

Szacuje się, że jest ich kilkanaście tysięcy, od 1315 tysięcy. W ogrodach zoologicznych, działających zgodnie z najlepszymi praktykami, są prowadzone księgi rodowodowe, coraz częściej biorą one też udział w programach ochrony tygrysów, to są przykłady pozytywne. Pamiętajmy jednak, że takie osobniki nie będą mogły trafić bezpośrednio do natury. Dopiero ich potomstwo przy odpowiednio zastosowanej metodzie. Dlatego najważniejsza jest ochrona właśnie w naturze i ocalenie przed wyginięciem dziko żyjących zwierząt.

Na świecie przeważają niestety prywatne hodowle w Azji, w Stanach Zjednoczonych, także w Polsce. Niedawno mogliśmy przeczytać o narodzinach białych tygrysów w Borysewie. Pamiętajmy, że są to tygrysy z wadą genetyczną, a nie żaden rzadki gatunek tygrysa. Nie ma gatunku białego tygrysa. W prywatnych hodowlach na całym świecie te zwierzęta najczęściej nie mają ksiąg rodowodowych, nie biorą udziału w programach ochrony, nie ma prawidłowej kontroli nad ich rozrodem, nie wiadomo dokładnie, co się z nimi dzieje.

Dużą popularnością cieszą się parki tygrysów w Tajlandii. W internecie można co jakiś czas zobaczyć zdjęcia celebrytów fotografujących się z tygrysami.

ZOBACZ WIĘCEJ: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/co-godzine-gina-trzy-slonie/s2brjs